piątek, 11 września 2015

Rozdział IX- Miami. Przemyślenia? Mało turystyczny post :D ale i tak fajny :pp

Cześć Slonko!



Siedzę w autobusie.  Oczy mi się zamykają, jestem zmęczona, piszę do Ciebie i wspominam. Zostawiam za sobą wielkie miasto, wielkie pod wieloma względami, moje wymarzone Miami. 😆🌞🌴



Czego nauczylo mnie Miami?

Tego ze nigdy więcej nie mogę osądzać ludzi po wyimaginowanych pozorach.  Ludzie są wspaniali.  Cokolwiek mi na to nie odpowiesz naprawdę są.

Tego ze czas spędzony na plazy może nie być marnotrastwem bo jest to plaża w najsłynniejszym South Miami Beach, miejscu gdzie chciałyby być miliony a byłam ja. Wyrzuty sumienia nie mają prawa dojść do glosu. Tym samym    nauczyła mnie bezstresowego odpoczywania w podrozy.

Miami nauczyło mnie współpracy i korzystania ze Snapa.  Zachwycona łatwością pokazania wam tego co ja widzę szybko zaczęłam to nadużywać robiąc selfi rano wieczorem i po południu, robiąc zdjęcia każdemu burgeowi (co ma też swoją  wdzięczna nazwę foodporn- fotografowanie jedzenia :D 🍔🍕🍟 ). Chciałam pokazać najwięcej wam, jednocześnie robiąc zdjęcia Nikonem i czerpiąc przyjemność z zastanej chwili. 📷  I chociaż nie wszystkim w towarzystwie się to podobalo, stanęłam na wysokości zadania. Zdecydowanie umiem robić 10 rzeczy naraz a nawet słyszę kto coś do mnie mówi, progres moi drodzy progres;)) 💪💪

Miami nauczyło mnie tego ze wszystko co niemożliwe jest możliwe.  Ze możesz palić oryginalne kubańskie cygaro które jest tu zabronione. Możesz pic greckie mohito przegryzajac amerykańskiego burgera i pisząc polskiego bloga. Możesz zrzyc się z ludźmi od pierwszych sekund znajomości a potem  balowac z nimi do białego rana. Możesz wszystko bo nie ma powodu żebyś czegoś nie mógł! Oczywiście że swoim życiem możesz pokierowac tak jak chcesz bo sam za nie odpowiadasz. Jesteś wielki mogąc podejmowac decyzje, nie zapominając o zdrowym egoizmie. 💪😊



Siedzę w autobusie. Wracam na 3 dni do pracy na camp.  Oczywiście ze mi się nie chce ale co w tym dziwnego skoro spędziłam 3 niesamowite dni w Miami.!!! 🐙🐠🌴🌴🌞

Patrze na zachod słonka za oknem i jestem zachwycona.  Jestem totalnie spokojna i szczęśliwa zarazem. Juz się nie boję.  Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej jestem pewna że mogę osiągnąć wszystko co chcę a nawet wiecej. Ze  nie mam swojego miejsca na ziemi i nigdy takiego nie znajdę bo musze za tą ziemią wytrwale i świadomie gonić.  Juz wiem co jest moja największą miłością i co mnie zawsze motywuje. Wiem czemu wstaje rano i czemu nie marnuje czasu. Kocham podroze. Ten otarty slogan który powtarza co trzeci mój znajomy nabrał dla mnie lepszego i bardziej wyraźnego wymiaru.  To to na czym buduje siebie i na czym zbuduje swoją karierę. Zrobię to również dla Ciebie, DLA CIEBIE, bo bardzo chce moc się dzielić z Tobą swoją wiedzą i pasja. Chce żebyś zawsze pamiętał ze jestem osobą z którą możesz skonsultować swoje plany.  Chce Cię motywować i być motywowana przez Ciebie.  Damy rade? Bo wiesz razem razniej. ❤❤❤❤💪


I apropo tego musze powtórzyć pewna rzecz...
Dziękuję Ci, że pomimo moich nieustannych wyjazdów jesteś przy mnie i mnie wspierasz. 😇😘
Ze po 4 miesiącach mojej nieobecności idziemy razem na kawe. 😇😘
Ze po roku kiedy nie możemy znowu się spotkać i tak nie odchodzisz. 😚😚😚
Dziękuję! 


Mam nadzieje ze nie staje się za bardzo amerykańska ale kocham ludzi a oni zazwyczaj są lustrem. 👄To jest takie wspaniałe!


Fajnie ze to czytasz chociaż to taki egoistyczny post. Post turystyczny  Miami też będzie tylko za kilka tygodni;))    ale damy rade, razem możemy więcej ; )



Jesli nie slyszales tego jeszcze dzisiaj- wspaniale ze jesteś!!  Jesteś niesamowita osoba! Miłego rana/ popołudnia / wieczora czy cokolwiek jest teraz w Twoim kraju .
Gdziekolwiek jesteś, idź na szczyt! Step by step. Małymi kroczkami zdobywaj pagórki, góry i szczyt!

Pozdrawiam Cię.
Nie mogę się doczekać kiedy znow Cię zobaczę ;)) chyba dawno się już nie widzieliśmy co?... Buzka :****